poniedziałek, 27 września 2021

Bowling

A później pojechałam na kręgle z Kasią i z Markiem. Na początku szło nam fatalnie, ale potem nawet coś pozbijaliśmy. W sumie to lubię kręgle :) szkoda, że tak rzadko się na nie chodzi. A ty grałeś kiedyś? 
Najgorsze, że oni tam każą ci zakładać buty z wypożyczalni i one niby są odkażane za każdym razem, ale stopa w nich ci się zapaca tak okrutnie... tzn tobie i zapewne każdemu kto wkładał je na stopy przed tobą... Nienawidzę wypożyczanych butów, łyżew i innych tego typu rzeczy. Bleeeeee



 

Wycieczka na Słomczyn

W końcu ! Udało się ! Nadeszła wiekopomna chwila wycieczki na Słomczyn. Pasha jest stałym bywalcem i ma nawet swój ulubiony parking ahahahah. Był też najbardziej podekscytowany z naszej czwórki. Latał jak szalony i oglądał dokładnie (zawsze musiałyśmy na niego długo czekać, jak typy w galeriach handlowych na żony). Szukał przede wszystkim starych, ale niezniszczonych narzędzi. Mówił, że można upolować świetne jakościowo rzeczy, które mimo tylu lat są o niebo lepsze niż nowe narzędzia. Asia sprzątnęła mi sprzed nosa cukiernicę z mlecznikiem i kupiła Krzesło (na plecach Pashy), Kalina kupiła wazon i doniczki. Koniec końców ja nie kupiłam nic, choć podobało mi się kilka rzeczy i teraz trochę żałuję. Następnym razem nie będę taką gapą. Co najśmieszniejsze dosłownie minęliśmy się z Gochą, bo jak weszliśmy na targ to ona do mnie zadzwoniła, że właśnie z Kondziem się zbierają. Śmiesznie. 
Ps. serio jest tam masa barów i to w ogóle wygląda jak małe miasteczko. 






 

sobota, 25 września 2021

Piątek w domku Pogłos

Bardzo dziwnie wygląda domek Pogłos w otoczeniu drapaczy chmur :( nie jest to miły dla mnie widok. Byliśmy z Piotrkiem, Julią (byłą dziewczyną Oli Gowin) i jej nową dziewczyną na imprezie chyba lgbtq+ czy jakoś tak, tak mi się wydaje. Co śmieszne wcześniej był koncert HC Guantanamo i mogli zostać na afer i był na tej imprezie też i  Wasyl ahahahahhahahah także śmiesznie. Muzyka była serio super - na górnej sali, na dolnej panował najpierw lekki mrok, a potem były jakieś występy drag i burleskowe, niestety raperska drag queen to zabiła. Tak czy siak posiedziałam tam dużo dłużej niż chciałam. 




 

niedziela, 19 września 2021

LEPIMY z gliny

 Nie kłamię, tak było.
Chyba ulepiłam ci kubeczek do picia porannej kawki, z którego oczywiście BĘDZIESZ MUSIAŁ pić... bo inaczej będzie eF Ou eCH . Za tydzień jakoś mamy to szkliwić (to chyba znaczy, że będzie można je "pokolorować" oraz, że będą błyszczące). 















Pada i leje i jeszcze więcej wody

calusieńki dzień padało , i byłam zmarznięta i nic nie zrobiłam ze swoim życiem oprócz ugotowania zupy i rozgromienia mamy w garibaldkę ( choć na początku wcale a wcale się na to nie zanosiło,  bo dostawałam wciry) 






Spotkanie klasowe

Dawno nie widziałam tego widoku podziemi centrum w nocy :)  a na stacji metra była dziewczyna, która rozmawiała z kimś przez skype/whatsapp i to było śmieszne, bo już wiem jak z boku wyglada moment kiedy my ze sobą rozmawiamy. Za to metrem jechałam na RacławickĄ z synem naszej byłej sąsiadki Pani Krystyny- był nieźle zawiany hehe. I to dosyć niesamowite, bo on od niemal 20 lat wyglada ciagle tak samo - wtf i Jam to możliwe? Teraz ma pewnie grupo po 40, albo nawet przed 50ną





 

czwartek, 16 września 2021

A tu środa

 

Dziś byłam na Jazdowie na wystawie mojej koleżanki z pracy - Olgi. Zrobiła wystawę głównie fotograficzną o ziołach i wierzeniach ludowych. Świetnie na tej wystawie pachniało takim ziołem, które nazywa się wrotycz  i mam w planie kupić olejek i się tym inhalować. Potem pojechałam do Spatifu do knajpy na którą czaiłyśmy się od wiosny, więc były wybudowane wielkie nadzieje. Niestety niespełnione... rozczarowano. Choć spoko jest to, że kompletnie już o tym miejscu nie myślę. Dostaliśmy od Paszliny mini dywanik z kaszub <3
A potem pojechałyśmy z Asią do mnie na Twilight one, gdzie się zgiboniłyśmy (bo po obiedzie w tej knajpie byłyśmy już spytonione) i idealnie skręciłam tego papierosa. Pierwszy raz w życiu nie wyglądał jak koślawiec, a bardzo pro). Zainstalowało się wszystko jak złoto. Bardzo duży relaks. Choć te odcinki strefy mroku były mocno cringeowe (serio)
Aha, bardzo żałuję, że nie zrobiłam ci wczoraj screena jak rozmawialiśmy wieczorem. Dzięki za  nauczenie nas smoka i żagla, to bardzo super info, i sobie pomyślałam, Kurdę, znamy się ponad 10 lat a nadal masz tyle asów w rękawie hahaha, to jest super !











Poniedziałek z Łuczajami

Dziś wieczorem spotkałam się z Łuczakami. To pewnie jeden z ostatnich takich ciepłych wieczorów- choć mam wrażenie, że pisałam to już kilka razy w ciągu ostatniego czasu hehe,  więc spędziliśmy go na ich wielkim tarasie pijąc winka i jedząc pyszną kolację którą zrobiła Ela (przepis jadłonomi jkbc)
u nich wszystko w porządku, Ela za dwa tygodnie jedzie do Doha po petrodolary, a Marcin jeździ pomiędzy PL, FR i chyba jakąś Skandynawią.
Wróciłam do domu o bardzo rozsądnej porze, ale czego nie wiedziałam, następnego dnia przywitał mnie zły kac, ale chyba głównie nikotynowy. Za to okropnie spałam, od 4 w nocy przekręcałam się z boku na bok, bo było mi na maksa gorąco. Nie znoszę tego uczucia) Tak czy siak było miło.


 

niedziela, 12 września 2021

 Dziś widziałam się z Gochą i Konradkiem. Pojechaliśmy na pop up bao do kawiarni hałas na Saskiej Kępie. Było pysznie. Było latko. Emma ma nową maskotkę: meduzę, która nazywa się Ania hahahahha mam nadzieje, że na moją cześć.  A jak wróciłam to zaległam na leżaku i czytałam książkę. To był bardzo spoko dzień. 








sobota, 11 września 2021

Ostatni dzień lata


 No to chyba na serio był ostatni dzień bezkarnego ciepełka. Poszłam odwiedzić znajomych których nie widziałam chyba z  10 lat  (oprócz przelotnego spotkania w sklepie i w operze) to było w sumie ciekawe. Widać, ze się powtarzaliśmy ahahahha.



piątek, 10 września 2021

 Uwielbiam dostawać kwiatki, serio. To jest taaaaaaaaaaaaaaakie miłe. Poprawia to nastrój, naprawdę. 

Dzisiaj był bardzo długi dzień, ale też bardzo dużo zrobiłam. Obejrzałyśmy wszystkie materiały do łąki i od przyszłego tygodnia zaczynamy montować. Emi ma bardzo dużo innych zadań wiec też często będę siedziała sama, ale może to i fajnie. Choć w montowaniu najbardziej lubię rozmowy i ścieranie się wzajemnych pomysłów. Z tego wychodzą właśnie fajne rzeczy.  


Ps. Wpisz sobie w wyszukiwarkę: „ brecon beacons pen y fan” ... nie ma za co 








środa, 8 września 2021

Poranek spędziłam budząc się w katakumbach, zresztą rano rozmawialiśmy więc doskonale wiesz w jaki mnie to wprowadziło nastrój. serio spacery rano, to nie jest taki głupi pomysł, inaczej chyba można oszaleć.
Dziś jest też dzień w którym zaczęłyśmy z Emi przeglądać materiały do "pięknej łąki kwietnej" i w sumie serio nie mogę się doczekać montażu. Dlaczego te fajne rzeczki są totalnie hobbystyczne. ja nie wiem.
A wieczorem widziałam się pierwszy raz od dłuuuuuuugiego czasu z dziewczynami. Oczywiście zasmażyłyśmy sobie mózgi TLC, ale też kupiłyśmy bilety na dziadka do orzechów. Wigilia wspólna ustalona jest na 22 grudnia - zanotuj to sobie w kajeciku.






 

poniedziałek, 6 września 2021

Kolejny tygodniu: chono tu

 24h i samochód odebrany 💪🏻 : szczeniaku! Siła !

A dodatkowo, byłam pierwszy raz w życiu na masażu tajskim i już wiem co czuje ciasto drożdżowe podczas ugniatania. Mniej więcej na tym to polega, pani SIEDZI NA TOBIE i ugniata cię przez godzinę lub półtorej. Oraz wykręca twoje kończyny w dziwne strony. Przedziwne, pewnie to był mój pierwszy i ostatni raz, ale fajnie jest zobaczyć różne techniki masowania. Odbieram to doświadczenie jako ciekawostkę, bo wiadomo - Marina jest The best! 

Pe eS. Gosia kupiła nam w biedrze fikusa, wiec mamy w sumie dwa - hmmmmm






Tydzień zakończony grande przypałem

 

Co tu dużo mówić, w sumie byleś z tą sprawą na bieżąco. Na serio powinni lepiej to oznaczać na dystrybutorach, trochę się za to obraziłam na Shella :( koniec końców i tak w tym przypale wyszło najlepiej jak mogło, bo nie odpaliłam samochodu, więc ten miks nie dostał się do silnika (szczęście w nieszczęściu)




niedziela, 5 września 2021

Jazdów


 Byłyśmy wieczorem z Anetką na rozmowie o psychodelikach, a konkretnie „ Nowa fala psychodelii, Czy psychodeliki otwierają drzwi percepcji, czy tylko dostarczają złudzeń? Jak Zachód obchodzi się z substancjami, które w wielu społecznościach są uznawane za świętość?". Była to rozmowa w ramach festiwalu organizowanego przez kwartalnik Przekrój, a zrobili go w domkach na jazdowie. Jak tam jest świetnie! Szkoda, ze odkryłam to dopiero teraz, pod koniec wakacji. A potem pojechałyśmy do warmutu gdzie doszły Sarka z Emi.