Jeśli po nocy przychodzi nieuchronnie dzień to wczorajszym winie oczywiście co? KAC
nie morderca, ale prawda jest taka, że się uaktywnił po 16 na całego i zaczął kłuć w oko. No i zakupiłam sobie owocków na poprawę nastroju. Truskawek. A tak. Truskawki wjechały styczniu. BO MOGĘ
No i jak na złość, dziś był dzień w którym zamykaliśmy "PŁK" z Emi, która też była na mini kacu. No to sobie możesz dopowiedzieć jak to wyglądało.
Potem poszłam na tajski masaż gorącymi kamieniami. Nie nazwałabym go relaksującym, ponieważ przez połowę zabiegu zastanawiałam się czy przypadkiem pani nie weźmie tego kamienia i nie walnie mnie nim w łeb, a potem ludzie będą słuchać "Witam serdecznie, Jaśmin z tej strony, a dzisiaj będzie o morderstwie w warszawskim salonie masażu". Chyba muszę przestać słuchać tych podscastów skoro tak mi to ryje banie hahahahah. Dodatkowo pani wymasowała mi tymi kamieniami wszystko. Nawet brzuch, nawet twarz i nawet cycki. Ciekawe.
Potem widziałam się z Asią i Kaliną i zaczęłyśmy oglądać jakiś pokręcony serial o sekcie w budynku w Nowym Jorku no i powiem ci, że ten serial jest super zrobiony, w sensie. Niby nic takiego, a siedzisz jak na szpilkach.
Ahahahaha, bez kitu musisz przystopować z Jaśmin, bo za raz z domu nie wyjdziesz :-)
OdpowiedzUsuń