poniedziałek, 27 września 2021

Wycieczka na Słomczyn

W końcu ! Udało się ! Nadeszła wiekopomna chwila wycieczki na Słomczyn. Pasha jest stałym bywalcem i ma nawet swój ulubiony parking ahahahah. Był też najbardziej podekscytowany z naszej czwórki. Latał jak szalony i oglądał dokładnie (zawsze musiałyśmy na niego długo czekać, jak typy w galeriach handlowych na żony). Szukał przede wszystkim starych, ale niezniszczonych narzędzi. Mówił, że można upolować świetne jakościowo rzeczy, które mimo tylu lat są o niebo lepsze niż nowe narzędzia. Asia sprzątnęła mi sprzed nosa cukiernicę z mlecznikiem i kupiła Krzesło (na plecach Pashy), Kalina kupiła wazon i doniczki. Koniec końców ja nie kupiłam nic, choć podobało mi się kilka rzeczy i teraz trochę żałuję. Następnym razem nie będę taką gapą. Co najśmieszniejsze dosłownie minęliśmy się z Gochą, bo jak weszliśmy na targ to ona do mnie zadzwoniła, że właśnie z Kondziem się zbierają. Śmiesznie. 
Ps. serio jest tam masa barów i to w ogóle wygląda jak małe miasteczko. 






 

2 komentarze:

  1. Kurczę, totalnie tam musimy jechać ! Ale mi to się marzy pojechać tam z Gosią i Konradem w nocy, w taką ciepłą letnią noc. I zobaczyć jak tam kwitnie życie wśród sprzedawców ;-)

    OdpowiedzUsuń