niedziela, 23 stycznia 2022

Blue week

Blue Monday mnie ominął, za to reszta tego tygodnia to był blue week. I tak było nie tylko dla mnie, ale też dla wielu naszych znajomych (Asia, Kalina, Maciek, itd). Paskudny paskudny tydzień.

Żeby jakoś zneutralizować beznadziejny wtorek, w którym wylało kinopolskowe szambo dotyczące podwyżek, połączone z moim PMSem, poszliśmy do Muranowa na "Titane".  Mi się podobał, choć nie mam pojęcia o czym był ten film. Potem wylądowaliśmy na piwku w Resorcie, razem z kolegą Emi i Maćka - Kordianem, super miłym człowiekiem. Do domu wróciłam srogo po pierwszej w nocy także.




1 komentarz:

  1. Blue week to nie brzmi dobrze :-/ na szczęście
    Już się skończył :-) a tego filmu jestem bardzo ciekawy ! Tez będę z wami chodził do kina ✌️ To fajny pomysł żeby raz w tygodniu obowiązki iść do kina ❤️

    OdpowiedzUsuń