Urządzam sobie super seanse na łóżkowej tratwie. W sobotę wieczorem grali „Ptaki” Hitchcocka, a w piątek „Whatever works” Woodyego Allena.
Było bardzo ciepło więc seans był przy otwartym oknie. Wleciało trochę robali, ale to nic nie szkodzi, niebawem założą moskitierę więc to ich ostatnie podrygi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz