sobota, 7 czerwca 2014
Friday night fever
Na samym początku poszłam spotkać się z Dryszlem do Kapsli i Kufli. było całkiem spoko, Marcin jest spasiony jak nie wiem i ma długą brudną brodę. Jego dziewczynie (która doszła do nas po jakimś czasie) się to podoba także chyba spoko. Ma chłopak farta. Potem zgarnęła mnie Agata i pojechałyśmy razem na wernisaż ASP - formy przemysłowe, moda itd.
Był na niej wystawiony zajebisty kominek zapachowy z drewna i żywicy, który zrobiła dziewczyna Wojaka, Magda. Bardzo spoko. Obok był uwaga uwaga, pierścionek z drewna dla 2 osób... Agata chciała go zobaczyć i przymierzyć i urwała żyłkę na której się ta chujowizna trzymała. Więc ta panna od pierścionka się niesamowicie oburzyła i zaczęła opowiadać jakieś farmazony o jakiejś koncepcji poznawczej i tego że ten pierścionek sprawia, że ludzie są bliżej, bo muszę się prawie trzymać za rękę... yyyyy, srsly? Już widzę te tumy, które ustawiają się w kolejce po te drewniane pierdoły. Generalnie trochę słabo, bo formy przemysłowe to rzeczy URZYTKOWE, a to był jeden wielki nieurzytek. Mam nadzieję, że przynajmniej dostała 5tkę. Właśnie dużo było takiego srania w banię i dorabianie treści, której nie ma, ale to ASP więc w sumie tego właśnie się spodziewałam. Generalnie na dziedzińcu tej zacnej instytucji była drobna impreza więc piłyśmy browary z Megi, Kasią i ich znajomymi ze studiów.
było całkiem miło. zaliczyłyśmy także interwencję ochrony, bo siedziałyśmy w takiej studni przez którą przechodziły kable do diod. Pan się zestresował, że mu coś popsujemy i stał tak nad nami z 30 minut.
Generalnie muszę CI się do czegoś przyznać. Stałam tak sobie i trzymałam Agacie fajkę i pomyślałam, a co tam, wezmę sobie jednego macha. Byłam strasznie ciekawa jak to będzie po roku niepalenia niczego. Jak będzie smakowało czy to będzie tak jakbym nigdy nie przestała palić i jak będzie smakowało.
nie zaciągnęłam się nawet do końca,bo zaczęłam się tak bardzo dławić i kasłać, że myślałam że umrę. Serio. dusiłam się totalnie. Bardziej niż nastolatki które paą po raz ierwszy w życiu. ~Było to tak okropne uczucie, w życiu się tego nie spodziewałam. To tyle o ile chodzi o moje przygody z papierosami. Około północy zmyłyśmy się z ASP, bo skończyło nam się piwko, więc poszłyśmy do położonego nieopodal źródełka- klubu kibiców legii. Tam obaliłyśmy po piwku i przy rozmowach o dylematach postaci z seksu w wielkim mieście (serio. poczuj drogę, od Mirandy do Korwina Mikke) siedziałyśmy do 3 i byłyśmy ostatnimi klientami źródełka- duma.
Tego wieczora/ tej nocy mgła była nieziemska. ! czułam się tak jakby była późna jesień. Niestety temperatura była podobna.
i tak oto luźnym krokiem dotarłam do domu około 3.30 (modląc się abym następnego dnia nie miała kaca, wypiłam 4!!! piwa, czyli jak na mnie o dwa za dużo)
THE END
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz